Wszystko szło po mojej myśli. Gadaliśmy o swoich największych pasjach. Ja - fotografia, On - siatkówka. Poznawaliśmy siebie na nowo.
- Naprawdę ? Wpadłeś do basenu, przez swoją byłą dziewczyną ? - na mnie nie działało to, że to była jego dziewczyna. Już z nią nie jest. Kocha mnie a jej już nie. Przynajmniej mam nadzieję .
- No cóż taki już mój los - złapał mnie za rękę i spojrzał swoimi brązowymi oczami na mnie - Kocham Cię.
- Ja Ciebie też .
- I dlatego ? ..... - Grzesiek wstał i podał mi rękę - Zabieram Cię na romantyczny spacer.
- Oczywiście.
Wyszliśmy z lokalu i zaczęliśmy iść w stronę parku.
Co chwilę składaliśmy sobie pocałunki na swoich ustach. W parku byliśmy o dziwo ! sami, co mnie trochę zdziwiło i niezapokoiło. Z drugiej jednak strony była godzina 22:00, ale żeby nikogo już niebyło ? No dobra. Dam sobie z tym spokój. W pewnym momencie Grzesiek się zatrzymał i spojrzał mi głęboko w oczy . Ja nieświadoma niczego uśmiechnęłam się.
- Kochasz mnie ?
- Tak.
- Najbardziej na świecie ?
- Oczywiście . Kocham Cię .
- W takim razie .............- uklękł przede mną i wyjął z kieszeni małe pudełeczko.
Serce zaczęło mi bić jak szalone. Nie wiedziałam co się stanie. - Wyjdziesz za mnie ? - otworzył pudełeczko , w którym znajdował się pierścionek .
Nie wiedziałam co mam myśleć . To był pierścionek zaręczynowy . Musiałam wszystko sobie szybko przemyśleć . Kocham go najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie życia bez niego. I nie obchodzi mnie to jak moja rodzina na to zareaguje.
- Tak . - wypowiedziałam te słowa, z wielką pewnością. Nie wiedziałam co się stanie dalej , po prostu chciałam z nim być .
*Następny dzień. 3 dni przed Wigilią*
*O.Kingi*
Wstałam późno bo o 10. Paul'a nie było już w łóżku. A podobno lubi spać . Ubrałam się w to :
Chciałam wyglądać jakoś luźno. Nic zwyczjnego chyba dziś się nie stanie . Zeszłam na dół, gdzie był ,, świąteczny gmat ''. Wszyscy sprzątali, gotowali .Ledwo weszłam do kuchni , a Iwona już wepchała mi do rąk liste z zakupami.
- Marsz do sklepu po zakupy - odwróciła mnie rękami.
Ehh... No tak święta . Szalone zakupy .
Zajrzałam do salonu. Trochę mnie zdziwiło, jak Paul ścierał kurz z półek. Posłał mi tylko błagalne spojrzenie i buziaka. Uśmiechnęłam się , założyłam kozaczki i wyszłam na dwór. Śnieg pokrył już cały Rzeszów. Było cudownie . Weszłam do ,,pierwszego lepszego'' sklepu i chciałam zrobić szybko zakupy. Stanęłam przed lepszą kolejką , ale gdy spojrzałam do przodu to kolejka była straaaaasznie długa. Chyba trzeba się przyzwyczaić do ,, świątecznych kolejek '' . Czekałam sobie i czekałam .....
*O.Petera*
Trzymałem nóż w ręce. Zciskałem go mocno. Stanąłem przed drzwiami domu Kingi . W oknach nie paliło się już żadne światło , co dało wyraźny znak że wszyscy domownicy już śpią. Wyjąłem zapasowe klucze do domu , które dostałem od Kingi . Cicho przekręciłem zamek i wszedłem do domu. Zamknąłem za sobą drzwi i od razu skierowałem się do sypialni mojej przyrodniej jeszcze żywej siostry. Gdy byłem już w jej pokoju, spojrzałem od razu na nią . Była wtulona w swojego Paula. Przyłożyłem jej nóż do szyi i przeciąłem . Krew zaczęła się rozlewać . Główna żyła została przecięta co gwarantowało błyskawiczną śmierć.
Uciekłem od razu , żeby nie zostawić po sobie śladów . Zamknąłem dom i zadowolony z siebie , i z tego że pozbyłem się mojego największego kłopotu poszedłem oblać to do baru . Po drodze wyrzucając lekko zakrwawiony nóż do kosza na śmieci razem z rękawiczkami .
- Nieee ! - krzyknąłem i podniosłem się z łóżka . Byłem cały gorący i spocony . Dobrze że to był tylko sen .
*O.Kingi*
Wróciłam do domu z pełnymi rękami zakupów .
- Daj wezmę - wziął ode mnie Paul zakupy i powitał mnie buziakiem w policzek .
- Dzięki - odetchnęłam z ulgą . Zdjęłam buty i zamierzałam skierować się do kuchni, ale Olga złapała mnie za rękę i pobiegłam za nią do jej pokoju .
- Widzisz to ? - pokazał mi dłoń na której widniał całkiem ładny pierścionek .
- No widzę . Pierścionek , i co w związku z tym ?
- No nie czaisz ?
- No jakoś nie - dalej nie mogłam pojąć po co machała mi ręką przed nosem .
- Jej ... Grzesiek mi się oświadczył i zgodziłam się .
- Co ? - wrzasnęłam .
- Wiedziałam, że tak zareagujesz .
- Nie no . ! Życzę szczęścia ! Serio ! - pocałowałam ją w policzek i wyszłam . We mnie się kotłowało. Jak ona mogła się zgodzić na jego oświadczyny ? No jak ? Szybko zeszłam na dół i zajrzałam do kuchni .
- Cześć wszystkim ! - pocałowałam wujka w policzek , i od razu podeszłam do Paula. - Choć musimy pogadać . - wzięłam go za rękę i zaprowadziłam na górę .
- Słyszałeś o tym ?
- Że Olga oświadczyła się z Grześkiem . Słyszałem .
- I co nic z tym nie zrobisz ?
- Oj misiu ! Nic z tym nie zrobisz. Będziemy mieli wesele . Widać że się kochają więc po co im stawać w drodze do szczęścia ? - objął mnie ramionami i cmokał mnie we włosy.
- Dobrze. Spróbuję jakoś to zrozumieć .
- Mądra dziewczynka. - pocałował mnie w policzek - W sumie my też moglibyśmy ....
- Zapomnij ! - wyrwałam się z jego objęć i poszłam na dół.
Wszyscy siedzieli w salonie i oglądali jakiś film . Postanowiłam się dołączyć . A po chwili dołączył również i Paul siedając koło nie i obejmując mnie ręką .
- Powiedz że w Wigilię będziesz u mnie - szepnął mi Paul na ucho .
- Już wiedzą .
- To dobrze. Dzisiaj będę jechać i dopiero będziemy widzieć się w Wigilię . Przyjadę po Ciebie na około 16:00 okej ? Poznasz moich rodziców .
- Ok. Właśnie tego się boję .
- Nie ma czego . To ja spadam . - pocałował mnie namiętnie w usta i wyszedł z salonu .
- O ! a ty już jedziesz ? - spytał Krzysiek .
- Muszę .
- Dobra . Wesołych Świąt .
- Wesołych - i wyszedł . Zostaliśmy sami z Krzyśkiem , Iwoną i dziećmi .
- Wiesz że Olga ma się żenić z Grześkiem ?
- Wiem.
- I co ?
- Nic. Szczęścia i tyle.
- No tak . Słuchaj która godzina ?
- Jest 15:00 a co ?
- Moglibyśmy dzisiaj przed Świętami odwiedzić grób moich rodziców . ?- trochę posmutniałam .
- Oczywiście . Leć sie ubieraj i jedziemy .
- Dzięki .
Pobiegłam na górę. Chciałam odwiedzić moich rodziców . Idą święta , a poza tym dawno nie odwiedzałam grobu . Chwilowo powróciły wszystkie wspomnienia , otarłam łzę która spłynęła po moim policzku . Trochę czasu minęło jak zmarl ,a wspomnienia wacają . Wzięłam głęboki wdech i odgoniłam wszystkie złe myśli . Ubrałam się w to :
Po 10 minutach byliśmy już w drodze .
-------------------------------------------
Uff ! Dałam radę !
Chciałabym Was bardzo przeprosić za dłuższą nieobecność . Teraz mam duże zamieszanie w szkole . Projekty, poprawy ocen , kartkówki ( niespodziewane ) , sprwadziany . Przepraszam ! Spróbuję dodawać w miarę możliwości rozdziały SZYBCIEJ ! ;)
Trochę skład Antigi się pomieszał na LŚ . Dzisiaj mecz z Brazylią .. Jak myślicie damy radę ich pokonać ? Tym składem ? Ja myślę że jednak będzie trudne 3:2 ale dla nas ! <3 nbsp="" p="">
3>
Jak się podoba rozdział ? :)
Pozdrawiam ! Następny postaram dodać się szybciej :P
\
3>