czwartek, 29 maja 2014

25. Jak człowiek się kogoś boi, to go nienawidzi, ale nie może przestać o nim myśleć .

*O.Olgi*

Wszystko szło po mojej myśli. Gadaliśmy o swoich największych pasjach. Ja - fotografia, On - siatkówka. Poznawaliśmy siebie na nowo.
- Naprawdę ? Wpadłeś do basenu, przez swoją byłą dziewczyną ? - na mnie nie działało to, że to była jego dziewczyna. Już z nią nie jest. Kocha mnie a jej już nie. Przynajmniej mam nadzieję .
- No cóż taki już mój los - złapał mnie za rękę i spojrzał swoimi brązowymi oczami na mnie - Kocham Cię.
- Ja Ciebie też .
- I dlatego ? ..... - Grzesiek wstał i podał mi rękę - Zabieram Cię na romantyczny spacer.
- Oczywiście.
Wyszliśmy z lokalu i zaczęliśmy iść w stronę parku.
Co chwilę składaliśmy sobie pocałunki na swoich ustach. W parku byliśmy o dziwo ! sami, co mnie trochę zdziwiło i niezapokoiło. Z drugiej jednak strony była godzina 22:00, ale żeby nikogo już niebyło ? No dobra. Dam sobie z tym spokój. W pewnym momencie Grzesiek się zatrzymał i spojrzał mi głęboko w oczy . Ja nieświadoma niczego uśmiechnęłam się.
- Kochasz mnie ?
- Tak.
- Najbardziej na świecie ?
- Oczywiście . Kocham Cię .
- W takim razie .............- uklękł przede mną i wyjął z kieszeni małe pudełeczko.
Serce zaczęło mi bić jak szalone. Nie wiedziałam co się stanie. - Wyjdziesz za mnie ? - otworzył pudełeczko , w którym znajdował się pierścionek .



 Nie wiedziałam co mam myśleć . To był pierścionek zaręczynowy . Musiałam wszystko sobie szybko przemyśleć . Kocham go najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie życia bez niego. I nie obchodzi mnie to jak moja rodzina na to zareaguje.
- Tak . - wypowiedziałam te słowa, z wielką pewnością. Nie wiedziałam co się stanie dalej , po prostu chciałam z nim być .


*Następny dzień. 3 dni przed Wigilią*
*O.Kingi*

Wstałam późno bo o 10. Paul'a nie było już w łóżku. A podobno lubi spać . Ubrałam się w to :


Chciałam wyglądać jakoś luźno. Nic zwyczjnego chyba dziś się nie stanie . Zeszłam na dół,  gdzie był ,, świąteczny gmat ''. Wszyscy sprzątali, gotowali .Ledwo weszłam do kuchni , a Iwona już wepchała mi do rąk liste z zakupami.
- Marsz do sklepu po zakupy - odwróciła mnie rękami. 
Ehh... No tak święta . Szalone zakupy . 
Zajrzałam do salonu. Trochę mnie zdziwiło, jak Paul ścierał kurz z półek. Posłał mi tylko błagalne spojrzenie i buziaka. Uśmiechnęłam się , założyłam kozaczki i wyszłam na dwór. Śnieg pokrył już cały Rzeszów. Było cudownie . Weszłam do ,,pierwszego lepszego'' sklepu i chciałam zrobić szybko zakupy. Stanęłam przed lepszą kolejką , ale gdy spojrzałam do przodu to kolejka była straaaaasznie długa. Chyba trzeba się przyzwyczaić do ,, świątecznych kolejek '' . Czekałam sobie i czekałam .....

*O.Petera*


Trzymałem nóż w ręce. Zciskałem go mocno. Stanąłem przed drzwiami domu Kingi . W oknach nie paliło się już żadne światło , co dało wyraźny znak że wszyscy domownicy już śpią. Wyjąłem zapasowe klucze do domu , które dostałem od Kingi . Cicho przekręciłem zamek i wszedłem do domu. Zamknąłem za sobą drzwi i od razu skierowałem się do sypialni mojej przyrodniej jeszcze żywej siostry. Gdy byłem już w jej pokoju, spojrzałem od razu na nią . Była wtulona w swojego Paula. Przyłożyłem jej nóż do szyi i przeciąłem . Krew zaczęła się rozlewać . Główna żyła została przecięta co gwarantowało błyskawiczną śmierć. 
Uciekłem od razu , żeby nie zostawić po sobie śladów . Zamknąłem dom i zadowolony z siebie , i z tego że pozbyłem się mojego największego kłopotu poszedłem oblać to do baru  . Po drodze wyrzucając lekko zakrwawiony nóż do kosza na śmieci razem z rękawiczkami . 


- Nieee ! - krzyknąłem i podniosłem się z łóżka . Byłem cały gorący i spocony . Dobrze że to był tylko sen . 


*O.Kingi*

Wróciłam do domu z pełnymi rękami zakupów . 
- Daj wezmę - wziął ode mnie Paul zakupy i powitał mnie buziakiem w policzek . 
- Dzięki - odetchnęłam z ulgą . Zdjęłam buty i zamierzałam skierować się do kuchni, ale Olga złapała mnie za rękę i pobiegłam za nią do jej pokoju . 
- Widzisz to ? - pokazał mi dłoń na której widniał całkiem ładny pierścionek . 
- No widzę . Pierścionek , i co w związku z tym ?
- No nie czaisz ? 
- No jakoś nie - dalej nie mogłam pojąć po co machała mi ręką przed nosem . 
- Jej ... Grzesiek mi się oświadczył i zgodziłam się . 
- Co ? - wrzasnęłam . 
- Wiedziałam, że tak zareagujesz . 
- Nie no . ! Życzę szczęścia ! Serio ! - pocałowałam ją w policzek i wyszłam . We mnie się kotłowało. Jak ona mogła się zgodzić na jego oświadczyny ? No jak ? Szybko zeszłam na dół i zajrzałam do kuchni . 
- Cześć wszystkim ! - pocałowałam wujka w policzek , i od razu podeszłam do Paula. - Choć musimy pogadać . - wzięłam go za rękę i zaprowadziłam na górę . 
- Słyszałeś o tym ? 
- Że Olga oświadczyła się z Grześkiem . Słyszałem . 
- I co nic z tym nie zrobisz ?
- Oj misiu ! Nic z tym nie zrobisz. Będziemy mieli wesele . Widać że się kochają więc po co im stawać w drodze do szczęścia ? - objął mnie ramionami i cmokał mnie we włosy.
- Dobrze. Spróbuję jakoś to zrozumieć . 
- Mądra dziewczynka. - pocałował mnie w policzek - W sumie my też moglibyśmy ....
- Zapomnij ! - wyrwałam się z jego objęć i poszłam na dół. 
Wszyscy siedzieli w salonie i oglądali jakiś film . Postanowiłam się dołączyć . A po chwili dołączył również i Paul siedając koło nie i obejmując mnie ręką . 
- Powiedz że w Wigilię będziesz u mnie - szepnął mi Paul na ucho . 
- Już wiedzą .
- To dobrze. Dzisiaj będę jechać i dopiero będziemy widzieć się w Wigilię . Przyjadę po Ciebie na około 16:00 okej ? Poznasz moich rodziców . 
- Ok. Właśnie tego się boję . 
- Nie ma czego  . To ja spadam . - pocałował mnie namiętnie w usta i wyszedł z salonu . 
- O ! a ty już jedziesz ? - spytał Krzysiek . 
- Muszę . 
- Dobra . Wesołych Świąt . 
- Wesołych - i wyszedł . Zostaliśmy sami z Krzyśkiem , Iwoną i dziećmi . 
- Wiesz że Olga ma się żenić z Grześkiem  ?
- Wiem. 
- I co ? 
- Nic. Szczęścia i tyle. 
- No tak . Słuchaj która godzina ? 
- Jest 15:00 a co ?
- Moglibyśmy dzisiaj przed Świętami odwiedzić grób moich rodziców . ?- trochę posmutniałam . 
- Oczywiście . Leć sie ubieraj i jedziemy . 
 - Dzięki . 
Pobiegłam na górę. Chciałam odwiedzić moich rodziców . Idą święta , a poza tym dawno nie odwiedzałam grobu . Chwilowo powróciły wszystkie wspomnienia , otarłam łzę która spłynęła po moim policzku . Trochę czasu minęło jak zmarl ,a wspomnienia wacają . Wzięłam głęboki wdech i odgoniłam wszystkie złe myśli . Ubrałam się w to : 



Po 10 minutach byliśmy już w drodze .



-------------------------------------------
Uff ! Dałam radę ! 
Chciałabym Was bardzo przeprosić za dłuższą nieobecność . Teraz mam duże zamieszanie w szkole . Projekty, poprawy ocen , kartkówki ( niespodziewane ) , sprwadziany . Przepraszam ! Spróbuję dodawać w miarę możliwości rozdziały SZYBCIEJ  ! ;)

Trochę skład Antigi się pomieszał na LŚ . Dzisiaj mecz z Brazylią  .. Jak myślicie damy radę ich pokonać ? Tym składem ? Ja myślę że jednak będzie trudne 3:2 ale dla nas ! <3 nbsp="" p="">

Jak się podoba rozdział ? :)

Pozdrawiam !  Następny postaram dodać się szybciej :P 

\





niedziela, 11 maja 2014

24. Czasem jasna myśl podsuwa ciemne pomysły.

Obudziły mnie dzieci ganiające się po domu . Przetarłam oczy i spojrzałam w prawo. Paul jeszcze spał. Nie rozumiałam jak można się nie obudzić przy takich wrzaskach ?. Wstałam i od razu ubrałam się w to :


Wyszłam z pokoju i od razu wpadła na mnie Ewa , a zaraz za nią reszta dzieci . 
- Ciszej troszkę się bawcie . 
Dzieci pokiwały głową i poszły do swoich pokoi. Na dole też nie było cicho.
Olga z Iwoną przygotowywały śniadanie. 
- Pomóc Wam ?
- Nie  . Poradzimy Sobie.
- Nie to nie . 
Wujek siedział smutny w salonie. Usiadłam obok niego i spytałam co mu jest.
- Boję się o Ciebie . Wszystko przez Petera. 
- Ale spokojnie. Przecież , będzie ze mną Paul. Wiesz jaki on jest dla mnie ważny.
- Tak. - wujek wziął głęboki wdech. - Mam nadzieję że wszystko dobrze się skończy. 
- Też mam taką nadzieję . Rozluźnij się . Wszystko będzie dobrze. Niedługo święta. 
- Dobrze - westchnął wujek i zaczął mnie łaskotać.
- Aaaa ! Wujku przestań ! Nie tak miałeś się rozluźnić ! -  wujek przestał i się zaśmiał . 
Ja tylko westchnęłam i poszłam na górę obudzić Paula. Miałam już wchodzić do sypialni, ale uprzedził mnie dźwięk przychodzącego sms-a . Wiadomość była od brata.

,,Widzimy się o 12:00 przy jeziorku . Czekam ! ''

Jest godzina 11:00 . Coraz bardziej się bałam tego zadania . Weszłam do sypialni, gdzie Paul właśnie się ubierał . 
- O ! Jaśnie Pan wstał ? 
- Kiedyś trzeba - podszedł do mnie i pocałował mnie w usta.- Jak Ci się spało ? 
- Bardzo dobrze. A tobie ?
- Również - objął mnie od tyłu i lekko całował po szyi.
- Paul. Peter napisał że o 12:00 będzie w parku - odwróciłam się i spojrzałam głęboko w jego oczy. Widziałam w nich smutek. Może tak jak ja się bał ? 
- Wszystko będzie dobrze. - przytulił mnie do siebie . 

*O.Petera*

Wybrałem szybko numer Olgiera i zakomunikowałem mu że akcja odwołana a pieniądze może zostawić dla siebie. Był zdziwiony, ale chyba jednocześnie zadowolony. 

Coś we mnie drgnęło. Że byłem aż tak głupi , żeby na własną siostrę i miłość jej życia a mojego kolegę z drużyny nasłać jakiś typów po to żeby ich pobili ? Co ja chciałem zrobić ? Kinga to moja przyrodnia siostra, ale siostra. Nie jest niczemu winna. To ojciec jest winny.On nie żyje. Nic tego już nie odwróci. Nic. Gdy byłem młodszy mogłem walczyć o ojca, a przynajmniej o spotkanie się z nim. Teraz już za późno, za późno na wszystko . 

Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Szybko ją wytarłem. Przecież.... chłopaki nie płaczą. 

Teraz mogę mieć tylko nadzieję że , Kinga mi wybaczy i mi zaufa . Zrobię wszystko aby tak się stało . 

*O.Olgi*

Po skończonym śniadaniu, Paul z Kingą poszli na spotkanie, Krzysiek z Iwoną do  kina , a ja siedziałam sama w domu z dziećmi . Dzieci bawiły się w berka w domu , a ja postanowiłam przejrzeć zdjęcia moje i Grześka które robiliśmy sobie podczas imprezy. Już chciałam włączać komputer, lecz uprzedił mnie dzwonek do drzwi . Nikogo się nie spodziewałam. Otworzyłam drzwi, w których stał Grzesiek . 
- Cześć kochanie . 
- O ! Cześć ! Co tu robisz ? - Grzesiek pocałował mnie w policzek . 
- Nie ja tu  tak tylko na chwilkę . Słuchaj, co robisz wieczorem , w okolicach 20 ? 
- Nic nie mam zaplanowanego.
- No to super. Widzimy się w restauracji , tej co zawsze pamiętasz ?
- Oczywiście. 
- To widzimy się wieczorem . Tylko ładnie się ubierz,
- Okej . - zamknęłam drzwi , byłam odrobinę zaskoczona . W sumie miła kolacja tylko we dwoje ? Czemu nie ? Teraz już mogłam spokojnie włączyć laptopa i przejrzeć zdjęcia . 

*O.Kingi* 

Stałam wtulona w Paula na chodniku. Przedemną rozciągał się staw, w którym były przeurocze łabędzie. Paul cały czas mnie uspokajał . W oddali zobaczyłam sylwetkę Petera. 
- Spójrz - powiedziałam do Paula , a on spojrzał w tą samą stronę co ja. 
- Spokojnie . - oderwałam się od niego. Nawet nie wiem kiedy Peter znalazł się przy nas.
Spojrzał na nas niepewnym wzrokiem . 
- Cześć.- odezwał się jako pierwszy .
- Cześć - odpowiedziałam.
Panowała chwilę cisza. Nikt nie miał odwagi powiedzieć pierwszego słowa. Ani ja , ani brat , ani Paul. 
- Może siądziemy ? - zaproponował Peter, wskazując ławkę . Kiwnęłam głową . 
- Słuchaj, Kinga. Chcę Cię bardzo przeprosić - zaczął Peter kiedy już spokojnie usiedliśmy . - Niewiem co mnie opętało . Chciałem coś osiągnąć . Ale sam niewiem co . Wyższość ? Niewiem . Co by to dało że tobie bym coś zrobił, albo Tobie Paul. Przecież twój jak i mój ojciec nie żyje. Mogłem myśleć o odzyskaniu ojca gdy byłem młodszy. Ty nie zabrałaś mi ojca. To moja wina. Powinienem go odnaleźć i próbować chociaż mieć z nim jakiś skryty kontakt . Kinga . Przepraszam Cię - zakończył Peter . Jego mowa była dość przekonywująca.
- Peter. Daj mi się zastanowić . Proszę  
- Oczywiście. Zrobię wszystko, abyś mi wybaczyła . Kocham Cię jak siostrę . 
,, Kocham Cię jak siostrę '' to pierwsze piękne słowa usłyszane od mojego brata. Chyba mu chcę wybaczyć, ale muszę jeszcze się nad tym poważnie zastanowić . Bardzo poważnie .

Pożegnaliśmy się z Peterem w zgodzie . Bardzo chciał żebym mu wybaczyła. Ale ja jeszcze muszę się bardzo poważnie się zastanowić . Pogadać z Paulem, ciocią i wujkiem . Oni mają też w tym bardzo ważną rolę . 
- Powinnam mu wybaczyć ? - spytałam Paul'a w drodze powrotnej.
- Niewiem, Kiniuś , Niewiem . Nie mamy pojęcia czy on znowu nam czegoś nie zrobi. 
- Właśnie i to mnie najbardziej dręczy.
- Co wczoraj chciała od Ciebie Olga ? - zmienił temat Paul.
- Norbert chce odebrać jej Ewę . A wiesz jaki on jest.
- Wiem, wiem.
- Właściwie.... Znasz jakiegoś dobrego prawnika ? 
- Nie - Paul chwilę się zastanowił. - Ale jeden z braci Nikolay'a jest naprawdę dobrym prawnikiem . Czasami przyjeżdżał na mecze. Już nie pamiętam jak się nazywa . 
- To bardzo dobrze by się składało . Gdyby Norbert w taki sposób chciałby odebrać córkę mojej siostrze to przydałby się dobry prawnik . Ba ! Nawet najlepszy!. Norberta stać na wszystko i z pewnością wynajmnie najlepszego prawnika . 
- Tak. Jak chcesz mogę skontaktować się z Nikolay'em o tego brata. 
- Spokojnie . Narazie czekamy na ruch Norberta. 
- Okej . 
5 minut później byliśmy już pod moim domem . 
- Jak było ? - od progu powitał nas wujek . 
- Zaraz wszystko opowiemy. 
Weszliśmy do salonu. 
- No i jak było ? Nic Wam nie zrobił ? 
- Nie. Wszystko jest okej . 
- No to co mówił ?
- Że za wszystko przeprasza. Że nie wiedział co robi . I że bardzo żałuje . Błagał żebym mu przebaczyła.
- I co wybaczyłaś mu ? 
- Jeszcze się zastanawiam . 
- Chyba jednak powinnaś mu wybaczyć . My z  Paulem znamy go dobrze. Nie wierzę żeby chciał jeszcze tobie coś zrobić . 
- Ja chyba też . 
- Dobrze. Skończmy z tym . Olga mi powiedziała że Norbert się odezwał . 
- Tak. Wiem o tym . 
- I zamierza jej odebrać Ewę ?
- Tak. 
- Co za s******l. Zabiję go ! - wujek wrzasnął i zdenerwowany jak nigdy dotąd usiadł  na sofie obok mnie i Paula. 
- Spokojnie . Znajdziemy dobrego prawnika . 
- Mam nadzieję . Idę się położyć , bo jak na dziś to już dość emocji.
Wujek wyszedł . Zostaliśmy sami z Paulem w salonie . 
- Wracamy do mnie czy jeszcze dziś nocujemy tu ? 
- Tu. Okej ?
- Oczywiście. Dla  Ciebie wszystko. - pocałował mnie we włosy.
- Idę zobaczyć co u Olgi .
- Okej . 
Wyszłam z salonu i poszłam do pokoju Olgi . Zajrzałam przez drzwi. Olga stała przed lustrem, a na łóżku było tysiące ubrań.
- Gdzie się tak stroisz siostrzyczko ? - weszłam do pokoju i zaczęłam przeglądać ,, odrzucone '' ciuchy . 
- Ahh... Grzesiek zaprosił mnie na randkę dziś wieczorem . 
- No i wszystko jasne. 
- Oj Kinga ! Ty nigdy nie zrozumiesz . Ja go Kocham ! Siostra ! Kocham ! - szturchnęła mnie w ramię . 
- No, ok ok . A co sądzisz o Nikolay'u ? - chciałam lekko ,poderwać' temat Nikolay'a . 
- Jest fajny, całkiem przystojny . Ale nie mój typ . Za ,, spokojny '' jak to się mówi. Ja wolę typy imprezowiczór i niegrzecznych chłopców . 
- Aha, czyli gdyby nie Grzesiek to Niko nie zająłby twojego miejsca u boku ? 
- Z pewnością nie . 
- Okej. Twój wybór. To co na siebie zakładasz ? 
- Myślałam nad tymi 2 kompletami . 
Pokazała mi ubrania . 
- W tym chcesz iść ?! - lekko krzyknęłam, tak aby za chwilę wszyscy domownicy się nie zlecieli . 
- No, a co złe ? 
- Weź nawet się w tym mu nie pokazuj. 
- To pomóż mi coś wybrać . 
- Okej . Zaraz Cię wystroimy . 
Po 2 godzinach przeszukiwania ubrań i szykowania makijażu wybraliśmy ten zestaw : 


Makijaż był dobrany pod ubrania . Końcowy efekt był piękny. 
- Dobra ruszaj . Twój Romeo czeka . 
Siostra mnie przytuliła i poszła na dół. Szczerze nie byłam zachwycona tym , ale cóż . Jej wybór . Zeszłam do salonu . Paul siedział z Krzyśkiem i dziećmi . Grali w scraable . Postanowiłam się dołączyć . Grało się świetnie . 

*2 godziny później*

- Dobrze dzieci ! Na dzisiaj koniec ! Idziemy spać. - krzyknął wujek i zaprowadził dzieci do swoich pokoi . 
Zostaliśmy z Paulem sami w salonie . 
- To... Co robimy ? - Paul zaczął mnie całować po ramieniu , szyi i cały czas szedł w górę . 
- Hmmm.. Idziemy spać . - szybko wstałam i pobiegłam na górę . 
- No chyba nie . - krzyknął Paul i zaczął mnie gonić . 
Walnęłam na łóżko i czekam aż zdyszany Paul wbiegnie do pokoju. I doczekałam się . 
- Nigdzie nie idziemy spać . Będziemy się bawić całą noc . 
Paul rzucił się na mnie i zaczął mnie całować po szyi. Nie minęła chwila a nie mieliśmy już na sobie ubrań. Chciałam tego bardzo . Paul z pewnością też . 


---------------------------------------------------------

No, i tak ! ;D Nie jestem zbytnio przyzwyczajona do pisania tzw. sexy-time :P Ale nie ukrywam może kiedyś zbiorę się na odwagę i napiszę . 

Mam nadzieję że rozdział się podoba ! :)
Co do nowego bloga to prolog mam napisany na kartce . :) Także muszę go przepisać tylko :) 

Co sądzicie o tym rozdziale ? :) Prosze o szczere opinie ..


Wczoraj Arkadiusz Gołaś obchodziłby swoje 33 urodziny. :( Pamiętamy ! [*] :(


















poniedziałek, 5 maja 2014

Wiadomość !

1. Usunęłam tamtego bloga . Powody ? Podawałam w notatkach w poprzednim rozdziale.
2. Jest już nowy blog ! ;) Oto link : http://niedoceniona-milosc.blogspot.com/ !!! ;D Bardzo proszę gdy pojawi się nowy post proszę o komentowanie ;P Mam nadzieję że blog się spodoba :)

3. Co do rozdziału na tym blogu niewiem kiedy się pojawi. Teraz już końcówka na poprawianie ocen :P Do roboty ! ;) Gdy będę miała wolny czas oczywiście rozdział się pojawi ! Pozdrawiam :))