niedziela, 15 czerwca 2014

26.Życie jest jak płomień, który piecze, a śmierć jest ciemną wodą zapomnienia.

*O.Kingi*

Jadąc samochodem, myślałam znów o moich najukochańszych rodzicach. To już prawie miesiąc bez nich . Czasami , gdy sama śpię, gdy nie ma obok mnie Paula, myślę o nich. Co by było gdyby oni teraz przy mnie byli ? Nie zmarli... Czy poznałabym Paula ? Czy ojciec powiedziałby mi o Peterze ? Jak by na to zareagowała moja mama ? Czy by zostawiła mojego tatę za ten czyn ? Dziwnie się to wszystko potoczyło. Gdyby nie Krzysiek, ciekawe czy byłabym tu na tym świecie czy już poza nim ? To wujek trzymał mnie przy życiu w trudnych dla mnie  chwilach. Pocieszał gdy byłam zła, smutna, załamana, a jednocześnie potrafił rozśmieszyć. Umiał zawsze postawić na swoim i dążyć do tego niezwykle uparcie.
Wybaczył Oldze więc umiał wybaczyć najtrudniejsze. Co ja bym bez niego zrobiła ? Chyba nic. Był ważną osobą w moim życiu. Jedną z najważniejszych. Teraz chcę aby zawsze był przy mnie.
- Jesteśmy - zakomunikował wujek i zgasił samochód. Spojrzałam przez okno. Fakt Faktem byliśmy już na miejscu . W oddali był duży cmentarz.
- Masz znicze ?
- Mam w bagażniku. Chodź idziemy.
Wyszłam z samochodu i poczekałam na wujka, który brał potrzebne rzeczy z bagażnika .
- Pamiętasz gdzie jest ?
- Jak mogłabym zapomnieć. - powiedziałam bez przekonania. Wujek nieśmiało się uśmiechnął.
W 5 minut doszliśmy na wskazane miejsce .
Zapaliliśmy świeczkę i staliśmy w ciszy.
Zebrało mi się na płacz, sama nie wiem dlaczego . Wujek to zauważył i od razu mnie przytulił.
- Nie płacz . Wszystko będzie dobrze Słyszysz ? Nie martw się !
- Już dobrze - oderwałam się od wujka - Idziemy ?
- Jasne . Chodźmy.
Poszłam szybkim krokiem do samochodu, aby jakoś ukryć łzy z moich oczu.
Siedziałam w samochodzie , czekając na wujka. Zrobiło mi się strasznie zimno. Wujek gdy wsiadł do auta od razu to zauważył i zdjął swoją kurtkę .
- Masz - nałożył ją na mnie i ruszył do naszego domu.
- Dziękuję - oparłam się o szybę i po chwili zasnęłam.

*O.Grześka*

Siedzieliśmy z Olgą oglądając jakiś nudny film . Nagle na komórkę przyszedł mi sms.

,, Cześć Grzesiek . Słuchaj musimy się szybko spotkać . Czekam pod twoim blokiem .
Dawid. ''

Co mógł o tej porze ode mnie chcieć ?
- Kochanie, ja muszę na chwilę wyjść . Za jakieś pół godzinki wrócę. Ok ?
- Musisz ? - spojrzała na mnie błagalnie.
- Muszę .  - cmoknąłem ją we włosy i wstałem ostrożnie z kanapy.
Ubrałem się i wyszedłem żegnąjąc się przed tym z Olgą .
Szybkim krokiem udałem się pod mój blok .
W oddali zobaczyłem pod moim blokiem Dawida trochę zdenerwowanego .
- Cześć Stary. Co chciałeś ? - podałem mu rękę a on ją szybko uścisnął.
- Cześć. Powiedz mi tylko jedno . Czemu kręcisz z Olgą ?
- No bo ją kocham Nie ? W ogóle skąd te pytania ?
- Kochasz ją czy chcesz jeszcze raz zrobić to Kindze ?
- W pewnym sensie.... - chwile się zastanowiłem -Może i tak - szyderczo się uśmiechnąłem.
- Kosa ! Opanuj się ! Zmień się ! .
- Nie zmienię się . Zrobię co mi się będzie podobało, a tobie nic do tego.
- Dobra ! Rób co chcesz . Ale wiesz że Kinga teraz jest inna . Wtedy nie zgłosiła tego na policję bo się Ciebie cholernie bała , a teraz może wygadać się Paulowi jak jej to znowu zrobisz i wiesz co może się stać .
- Niech się dzieję co chce . ... A ty przecież też chciałeś ze mną brnąć w to a teraz to już niby Ci się nie chce ?
- Ja już zmądrzałem Grzesiek. Pora na Ciebie  . - poklepał mnie po ramieniu - Cześć - i odszedł .
- Cześć .
Słowa Dawida dały mi trochę do myślenia , ale nie aż tak żeby nie zniszczyć moje chytrego planu.

*O.Kingi*

- Kinga . Jesteśmy - obudził mnie Krzysiek . Otarłam zaspane oczy i spojrzałam na wujka .
- Dziękuję za kurtkę - oddałam mu ją - I za to że mnie przywiozłeś .
- Nie ma za co . - pocałował mnie w policzek .
Wyszłam z samochodu i od razu skierowałam się do domu . Zima jednak dawała się we znaki. Rozebrałam się i skierowałam się do salonu. Siedziała tam smutna Olga .
- Hej - pogłaskałam ją po włosach - Co się stało ? Hmm ?
- Hej . Grzesiek poszedł gdzieś i smutno trochę jest .
- No tak . Tęsknota za ukochanym. Może poszedł i już nie wróci ?
- Kurwa ! Kinga ! Co ty do niego masz ? Co ? Fajnie że wszystko się tobie układa i ja jestem z tego szczęśliwa. Ale dlaczego ty nie możesz być szczęśliwa z mojego związku . Co ? Wytłumacz mi to logicznie .
- Bo on nie jest dla Ciebie.
- A może ty się w nim zakochałaś ? I jesteś zazdrosna co ?
- Hahha . O niego ? Nigdy . Nawet nie wiem co ty w nim siostra widzisz . - kłótnia rozpoczęła się na dobre. Staliśmy na środku salonu i się kłóciliśmy.
- Widzę w nim to co ty w Paul'u . Weź w ogóle nie wtrącaj się w moje życie.
- Chcę Cię tylko od niego ochronić .
- Doskonale wiem jak się chronić . Nie będziesz wtrącać się w moje życie Rozumiesz ? - wrzasnęła.
- Nie - krzyknęłam jeszcze głośniej .
- No i super. - pobiegła na górę i trzasnęła drzwiami swojego pokoju .
Szybkim krokiem poszłam do pokoju , jednak zatrzymał mnie wujek .
- O co znowu poszło ? - zapytał z troskliwością wujek .
- O nic - i bez wyjaśnienia pobiegłam na górę do swojego pokoju . Także trzasnęłam drzwiami i chlapnęłam na łóżko.
Łzy same leciały mi do oczu,  choć tego wcale nie chciałam . Z trudnością patrzyłam na biały sufit.
Dlaczego Olga musi akurat z nim być ? Dlaczego ? Nikt nie wie co mi zrobił i narazie nie mam zamiaru nikomu się zwierzać . Jeszcze nie teraz ..
Z moich myśli wyrwał mnie dźwiek przychodzącego sms-a . To był sms od Paula, co mi o wiele poprawił humor . Ale tylko na chwilę .

,,Cześć Kochanie . :3 Przepraszam że nie dzwonię ale nie mam zbytnio czasu. Słuchaj . Mogłabyś dzisiaj do mnie przyjechać ? Już Ci tłumaczę dlaczego . 
Jak wiesz jutro jest Wigilia i spędzasz ją u mnie z moimi rodzicami . Tylko, że oni przyjeżdżają dzisiaj na wieczór , i kompletnie nie wiem co im przygotować na kolację . Oczywiście będziesz ze mną dzisiaj  i wszyscy zjemy kolację . Więc jak możesz ? ''

Jeju . ! Dlaczego dzisiaj muszą przyjeżdżać Ci rodzice ? Jakby przyjechali jutro oszczędzili by mi stresa  . Ale w sumie , niech będzie . Wolę mieć to za sobą .
Odpisałam na sms-a.

,, Cześć . Dobrze kochanie . :3. Tylko przyjedź po mnie to od razu pojedziemy na zakupy . Tak gdzieś za pół godzinki , bo muszę się spakować . 
Wolę siedzieć z tobą niż z Olgą . Czekam :** '' 

Po chwili dostałam odpowiedź .

,, To dobrze :) Ale co się stało ? 
Już jadę :* ''

Odpisałam krótko  .

,, Wytłumaczę Ci w domu . 
A teraz idę się spakować :) '' 
Odłożyłam na półkę telefon  i podeszłam do szafy. Wybrałam większość ładnych rzeczy. Spakowałam je w walizkę i zeszłam na dół. Położyłam walizkę w korytarzu a że nie było jeszcze Paula poszłam do kuchni . Przekąsiłam szybko jakąś przekąskę . W tym akurat momencie zadzwonił dzwonek do drzwi . Podbiegłam i otworzyłam . Stał w nich uśmiechnięty od ucha do ucha Paul.
- Cześć Kochanie
- Witaj - Paul przysunął mnie bliżej do siebie i złączył nasze usta w długim gorącym pocałunku.
- Gotowa ?
- Jasne. - nałożyłam buty i kożuch . - To idziemy ?
- Już . ? A pożegnać się nie chcesz ?
- Tylko z wujkiem .
Pobiegłam do sypialni Ignaczaków , gdzie wujek czytał jakąś książkę .
- Wujek . Ja jadę do Paula na 2 noce. Będziemy dopiero w Boże Narodzenie.
- Dzisiaj jedziesz ?
- Rodzice Paula przyjeżdżają dziś . Chyba tylko oni .
- No dobrze  . To Wesołych Świąt Kiniu ! - cmoknął mnie w policzek i przytulił .
- Wesołych . - uśmiechnęłam się  i już miałam wychodzić gdy Krzysiek mnie zapytał :
- A z Olgą się nie pożegnasz ?
- Później Ci wszystko wytłumaczę . Przekaż jej że życzę jej Wesołych Świąt z Grześkiem - powiedziałam to z naciskiem na ostatnie słowo  - Pa - i wyszłam .
Paul czekał już w samochodzie.
- To gdzie najpierw jedziemy ? - spytał Paul .
- Najpierw na zakupy do jedzenia , a później do Galerii..
- No tak . Ubrania - westchnął Paul i ruszył .
- Ty nigdy nas nie zrozumiesz Paul - zaśmiałam się . - Czyli dzisiaj przyjeżdżają twoja mama tak ? - Ojciec Paul'a zmarł 2 lata temu.
- Tak, ale nie tylko mama .
- Co ? - wysłałam mu mega zdziwione spojrzenie .
- Właśnie zapomniałem Ci o tym powiedzieć . Przyjadą moi rodzice , dwóch braci i siostra. Z czego siostra zostanie u mnie trochę dłużej .
- Że jak ? Jak to dłużej ?
- Odjedzie razem z rodzicami, a przyjedzie na 2-3 tygodnie po świętach .
- Okej . Przeżyję . - odetchnęłam głęboko.
- Nie gniewasz się na mnie ?
- Trochę się gniewam .
- Misiu . Nie chciałem Ci nic mówić, bo jak Cię znam to jak bym Ci to powiedział to nie chciałabyś ze mną jechać .
- W sumie tak . O której twoja rodzina będzie ?
- Koło 21 jak dobrze pójdzie.
- Czyli mamy czas. Jest dopiero 14. Wyjeżdżasz po nich na lotnisko ?
- Nie. Przyjadą taksówką. Z nimi kłótni nie wygrasz - uśmiechnął się Paul .
- A ile twoje rodzeństwo ma lat ?
- Steven ma 30. Mark ma 29 , a Shelly 24 lata.
- Okej. Czyli twoja siostra jest w moim wieku ?  A po co twoja siostra u Ciebie zostanie ? - co chwilę nasuwały mi się inne pytania na język.
- Jest w Twoim wieku . A z siostrą jestem najbardziej zżyty i ona ze mną też . Więc będzie dobrze jak spędzimy trochę czasu razem . Myślałaś o mojej propozycji ?
- Jakoś nie miałam czasu.
- Ejj.... To pomyśl teraz .
- Okej .
Przemyślałam wszystkie za i przeciw i w końcu postanowiłam.
- No więc.. postanowiłam że wprowadzę się do Ciebie wtedy kiedy będzie twoja siostra, czyli po świętach . Może być ?
- Jak najbardziej . Jesteśmy już . - zakomunikował Paul .
- Idziesz ze mną ?
- Oczywiście .
Wyszliśmy z samochodu i weszliśmy trzymając się za ręce do wielkiej galerii . Po 3 godzinach szukania i ciuchów i składników do dań pojechaliśmy do mieszkania Paula.

------------------------------------------------------

Mam nadzieję że wyszedł odrobinkę dłuższy :)
Dużo się w tym rozdziale nie dzieję , lecz odkrywa się rąbek tajemnicy zachowania Kingi wobec Grześka.
Jak myślicie co ukrywa przed wszystkimi  Kinga ?
W komentarzach piszcie swoje opinie :)

Pozdrawiam ;)
I do następnego :)

5 komentarzy:

  1. Super rozdział. Nie mogę się doczekać spotkania Kingi z rodzicami .
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurczę, co ten Grzesiek zrobił Kindze? Czy ja o czymś zapomniałam albo coś ominęłam? Chyba nie. Ale cokolwiek by Grzesiek jej zrobił to powinna powiedzieć o tym Oldze. Albo Krzyśkowi. Komukolwiek.
    Ja na miejscu Kingi pewnie nieźle bym się stresowała przed świętami w towarzystwie rodziny Paula. Ale myślę, że Lotman zrobi wszystko by Kinga czuła się dobrze.
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy następny ? Nie doczekam sie :) Pisz dłuższe rozdziały ;*
    POZDRAWIAM ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Grzesiek! Co on sobie myśli! Chce jakoś zemścić się na Kindze mieszając w to uczucia Olgi? Tak się nie robi Kosa! I mam nadzieję, że Dawid szybko wyperswaduje jemu te jego chore żądze! Za to Krzysiek jest wspaniały - troskliwy, opiekuńczy, stworzył dziewczynom prawdziwy dom i to się chwali, naprawdę super wujek z niego! No a Paul wziął Kingę sposobem, coś mi się zdaję, że te święta będą dla niej niezwykle pamiętne!

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No to święta zapowiadają się ciekawie... :D A co do Grześka, lepiej żeby posłuchał Dawida bo z rodziną Ignaczaków nie wygra! Zapraszam do siebie. :)

    OdpowiedzUsuń