Wróciłam do domu, gdzie czekał już na mnie Paul. Byłam trochę roztrzęsiona ostatnimi wydarzeniami, że z trzęsącymi się nogami weszłam do mieszkania. Zdjęłam kurtkę i butę. I udałam się do kuchni skąd dobiegały przyjemne zapachy. Po cichu weszłam do kuchni , ale szybko się cofnęłam . Paul przygotowywał obiad i chyba nie zorientował się że weszłam do mieszkania. Postanowiłam uwiecznić tę chwilę w swojej pamięci w telefonie. Paul miał na sobie mój różowy fartuszek , w którym wyglądał bardzo słodko. Wyjęłam najciszej jak mogłam telefon z kieszeni spodni, zrobiłam zdjęcie Paul'a. Stał tyłem do mnie , ale ten obrazek warto będzie kiedyś wspominać.
Podeszłam do niego na palcach , i szepnęłam mu do ucha.
- Cześć kochanie . - Paul aż podskoczył przestraszony.
- Hej , kochanie. Wiesz jak mnie wystraszyłaś ?
- Przepraszam nie chciałam.
Paul podszedł do mnie i pocałował mnie w usta , i powrócił do gotowania. Usiadłam na krześle przy kuchennym stoliku i wpatrywałam się w jego gastronomiczne poczynania.
- Pomóc Ci w czymś ? - spytałam chętnie.
- Nie poradzę sobie. Chociaż... jak chcesz możesz nakryć stół w salonie.
- Oczywiście, szefie Amaro. - wyszłam z kuchni , słysząc za sobą cichy chichot Paul'a.
*20 minut później*
Smakowałam się kolację Paul'a , która była cudowna. Odłożyłam talerz na bok i złapałam się ręką za brzuch. Byłam strasznie najedzona, jak nigdy.
- Dziękuję Ci kochanie za wspaniałą kolację, była cudowna.
- Nie ma za co .
Paul na chwilę wyszedł i wrócił za jakąś minutkę. Stanął nademną , więc chyba czegoś oczekiwał. Sama wstałam i już byliśmy naprzeciwko siebie.
- Korzystając jakże z tej cudownej okazji, chciałbym Cię o coś zapytać.
- Chodzi o wyniki ?
- To też, ale o tym porozmawiamy trochę później.
Nagle Paul przedemną uklęknął i wyjął z kieszeni marynarki małe czerwone pudełeczko.
- Kingo, czy uczynisz mi tą przyjemność i zostaniesz moją żoną ?
Moim oczom ukazał się cudowny pierścionek zaręczynowy :
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. To była decyzja na całe moje życie. Może ona je gwałtownie zmienić. Na dobre ale i też na gorsze. Ale przy Paul'u czułam się bezpieczna i szczęśliwa. Wiedziałam że podejme dobrą decycję.
- Tak zostanę twoją żoną Paul - powiedziała uszczęśliwiona na jednym tchu i zawisłam na szyi Paula.
- Kocham Cię - szepnęłam mu do ucha , na co on mnie pocałował i szepnął to samo .
Oderwaliśmy się od siebie po kilku minutach , Paul włożył mi na palec pierścionek który dobrze się prezentował.
Mocno go uściskałam i pocałowałam.
Z wrażenia usiedliśmy na kanapie aby spokojnie porozmawiać.
- Paul , wiesz że ja w to nie wierzę ?
- Zdaję sobie sprawę. Ale planowałem to już od kilku tygodni i w końcu udało mi się to zrobić. Może nie tak uroczyście.
- Coś ty ! Kolacja była świetna i była najromantycznej niż gdziekolwiek w innej restauracji. - przerwałam mu i pocałował go w policzek.
- Naprawdę ?
- Oczywiście.
- Skoro tak, to czas na drugą część niespodzianki. - wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni...
Do pokoju wpadały promyki zimowego słońca, które pojawiały się niezbyt często jak na tą porę roku . Otworzyłam oczy jeszcze zaspana i spojrzałam na zegarek na szafce nocnej . Była godzina 6:00 rano , a ja już się przebudziłam. Dziwne.... Wstałam z łóżka, bo byłam pewna że i tak już nie wstanę. Byłam naga więc szybko poszłam do łazienki i nałożyłam na siebie szlafrok Paul'a. Zaciągnęłam się zapachem jego perfum i pomaszerowałam do kuchni w celu zrobienia śniadania. Za oknem padał śnieg , i tak chwilę stojąc przy oknie wpatrywałam się w spadające płatki śniegu. Oderwałam sie wtedy gdy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Szczelniej okryłam się szlafrokiem Paul'a i trochę przestraszona wyszłam na korytarz. Jakież było moje zdziwienia gdy na korytarzu ujrzałam Piotrka. Spokojnie odwieszał kurtkę, ale gdy mnie ujrzał znieruchomiał.
- Oł , Cześć Kinga ! Miło Cię Widzieć.
- Cześć Piotrek, Ciebie również, ale mógłbyś mi powiedzieć co robisz u nas w mieszkaniu ?
Niby taki Cichy Pit a tu proszę, ukradkiem wchodzi do naszego mieszkania. Ciekawe skąd miał klucze. Nie ! Zapomnieliśmy wczoraj zamknąć drzwi . ! Wszystko jasne !
- Tylko proszę nie denerwuj się - otworzył z strachu szeroko oczy i zaczął się trząść .
- Spokojnie , nic Ci nie zrobię. Chcę tylko dowiedzieć się co robisz u nas w mieszkaniu , bo wiesz niecodziennie zdaża się że ktoś bez zapowiedzi sam wchodzi do cudzego domu - zaśmiałam się pod nosem.
- Uff - Nowakowski odetchnął z ulgą. - Moja wizyta jest taka , że umówiłem się z Paul'em na spotkanie.
- O 6 rano ? - cicho krzyknęłam , tak aby nie obudzić mieszkańców bloku ani tym bardziej Paul'a.
- W sumie tak, bo później mamy trening a jutro wyjazd na mecz.
- No okej . Ale będziesz musiał trochę poczekać , bo Paul raczej szybko nie wstanie. - kiwnęłam głowę w stronę sypialni.
- O 14 mamy dopiero trening więc może pójdę ?
- Nie zaczekaj. Rozgość się , ja tylko się umyję i potem pogadamy okej ?
- Okej . - Piotrek pokiwałam głową , zdjął buty i skierował się do kuchni.
Zaśmiałam się pod nosem i poszłam w stronę łazienki , wcześniej biorać ze sobą zestaw ubrań. Weszłam pod prysznic i umyłam moje ciało ciepłą wodą, cały czas myśląć o porannej sytuacji. Niby Piter taki Cichy a tu proszę. Najbardziej rozbawiło mnie to mina Piotrka. Tłumiłam w sobie śmiech, ale udawałam niewzruszoną.
Wyszłam z prysznica cała odświeżona, wytarłam się ręcznikiem po czym nałożyłam na siebie ten zestaw :
Uczesałam mokre włosy i wyszłam z łazienki. Skierowałam się do kuchni, gdzie Piotrek tak jak ja wcześniej wpatrywał się w widok za oknem .
- Chcesz herbaty ?
Piotrek oderwał wzrok od okna i popatrzył na mnie .
- Kawy jeśli można .
- Okej.
Wstawiłam wodę na 2 kawy i usiadłam za stołem . Po chwili dołączył do mnie Piotrek.
- Widzę że zaręczona. - powiedział, a jak zszokowana tak szybkim pytaniem spojrzałam na niego. Ten uśmiechnął się jak gdyby nigdy nic i kiwnął głową w stronę mojej dłoni. Spojrzałam na nią i dopiero teraz mogłam się przyjrzeć dokładniej mojemu pierścionkowi. Był najpiękniejszy jaki mogłam sobie wymarzyć . Wróciłam wzrokiem do Piotrka, po czym pokiwałam głową , odpowiadając tym samym na jego pytanie.
- Tak, wczoraj.
- Świeżo upieczona. W sumie dobrze że Paul Ci się oświadczył, zbierał się na to już jakieś 2 tygodnie.
- Wow ! Nie wiedziałam. A coś jeszcze robił w związku z tym ? - wstałam na chwilę od stoły by nalać wodę do kubków. Podałam Piotrkowi kawę , na co on podziękował kiwnięciem głowy. Usiadłam z kubkiem w ręku naprzeciw niego i wzięłam łyka kawy.
- Latał jak szalony, nie mógł skupić się zbytnio na graniu w siatkówkę. I inne wybryki.
- Ale szaleniec ! - zaśmiałam się z podziwu na Paul'a .
- Fajnie że wam się układa. Od początku wiedziałem że coś między wami jest . - posłał mi miły uśmiech a ja również odwzajemniłam to miłym uśmiechem .
- Dzięki. Ale teraz dość o nas . Mów co u Ciebie. Jak tam z Olą ?
- Właśnie mam do Ciebie w związku z tym sprawę. Mógłbym Cię o coś prosić ? - posłał mi błagalne spojrzenie
- Jasne pytaj .
- Bo wiesz jestem już z Olą od ponad 2 lat. I chyba czas najwyższy się oświadczyć . I stąd moje pytanie , czy zechciałabyś mi pomóc w organizacji zaręczyn i zakupie pierścionka ?
Nie powiem trochę zaskoczyła mnie jego prośba. Nie byliśmy aż ze sobą zaprzyjaźnieni, a on powierza mi takie zadanie.
- Oczywiście, że mogę Ci pomóc. To będzie dla mnie zaszczyt .
- Dzięki Wielkie. - odetchnął z ulgą. - To jutro zabieram Cię na miasto, narazie pomożesz mi wybrać pierścionek , okej ?
- Jasne.
W tej samej chwili do kuchni wszedł zaspany Paul . Gdy nas zobaczył momentalnie się rozbudził.
- A co za randki z samego rano co ?
- Żadne randki tylko poważne rozmowy . - podeszłam do niego - Cześć Kochanie - i pocałowałam go czule . Chwila trwałaby dłużej gdyby nie pomruk Piotrka. Oderwaliśmy się od siebie a ja zabrałam się za robienie śniadania.
Piotrek z Paul'em udali się do salonu gdzie pewnie , zamierzali odbyć teraz jakąś ważną rozmowę, związaną z siatkówką. Ciekawe o co im chodziło.
------------------------------
Jej ! Jestem wreszcie po miesiącu nieobecności :)
Chciałam was przeprosić . :) Tak z całego serca :)
Mam nadzieję że się nie obraziliście i nie zaprzestaliście czytać tego bloga ? :(
Jak podoba Wam się rozdział ? :)
Spróbuję dodawać więcej takich ,,zabawnych'' sytuacji :)
Pozdrawiam serdecznie i do następnego :3
No prosze Paul zadecydował się ustatkować i zawrzeć związek małżeński z Kingą, wreszcie! Bardzo im kibicuję i aby ich miłość trwała do końca świata i o całą wieczność dłużej ;)
OdpowiedzUsuńhttp://slowa-czasem-rania-bardziej-niz-czyny.blogspot.com Nowy rozdział :) Jak najszybciej postaram się nadrobić u ciebie :*
OdpowiedzUsuń