Wstałam dość wcześnie, ponieważ było jeszcze ciemno. Spojrzałam na leżący na szafie budzik. Była 5:00. Rzuciłam się z
powrotem na łóżko i próbowałam zasnąć. Bez skutku. Kręciłam się na łóżku z próbą zasnięcia. Nie mogłam za nic zasnąć.
Wstałam i otworzyłam okno balkonowe, żeby trochę się przewietrzyło. Zeszłam na dół, żeby zrobić sobie kawę. Wstawiłam
wodę i czekałam aż się zagotuję.
Dziś mecz. Pierwszy raz od 2 lat będę na meczu będę na meczu. Już widzę te tłumy, które krzyczą ,, Sovia,Sovia,Sovia '' !.
Skra, trudny przeciwnik, ale mam nadzieję, że wujek z chłopakami dadzą pokonać słynne ,, pszczółki z Bełchatowa '' . Właśnie
z CHŁOPAKAMI. A konkretnie z jednym . A imię jego brzmi Paul. Paul wydaję mi się dobrym kandydatem na chłopaka. Podoba mi się w
nim to, że jest taki opiekuńczy, przystojny. Ma to COŚ. Tylko niewiem co . Wiem , że coś mnie w nim pociąga. Co ja wygaduje ?
Boże, zmień temat. Ciągle o nim myślisz. Nie ma innych rzeczy na świecie tylko Paul ? . JEST ! Motoryzacja, moda..... Ale to mnie
nie interesuje. Co dziwne interesuje mnie Paul i wszystko co z nim związane. Dosłownie wszystko . Co robi, co się z nim dzieje, jak się
czuje ? Boże chyba mam jakąś obsesję. Muszę się jak najszybciej z tego wyleczyć. Tylko czy jest na to jakiś lek ?
Z moich głupich wymyśleń wyrwał mnie gwizdek czajnika. Zalałam sobie kawę, założyłam płaszcz i poszłam na balkon. Położyłam
się na leżaku. Myślałam znowu o nim . Co się ze mną dzieje ? Czy ja się .....?. O nie !. Momentalnie zrobiło mi się gorąco, choć na
dworze było cholernie zimno. Nie mogłam się w nim zakochać. Wszystko aby nie on. Nawet wkurzający Grzesiek , ale Paul ? ! .
Po policzkach spływały mi pojedyncze zły . Szybko je wytarłam rękawem płaszcza i popiłam już ledwo ciepłą kawą. A dlaczego nie
chciałam się wnim zakochać ? Po pierwsze ma żone. Nie chcę żonatego mężczyzny. On pewnie nie porzuci żony dla mnie. Dla takiej
nieudacznicy, niezdarnej dziewczyny jaką jestem. Jestem jaka jestem. Nikt tego nie zmieni. Nawet jeśli żaden by mnie nie chciał to i
tak się nie zmienię.Po drugie nie jest ze mną szczery. Nie powiedział mi o tymniby pocałunku. Ale dlaczego ? Bał się ? Ale czego ?
Przecież bym go CHYBA nie ugryzła. Był strsznie zdenerwowany podczas gdy mi opowiadał to co było na imprezie. Co ? Myślał, że
jestem aż tak głupia , że się nie dowiem ? Nienawidzę ludzi, którzy nie mówią nawet najgorszej prawdy. Wyjaśnię sobie z nim to po
meczu. Oj wyjaśnie . Ja mu pokażę KTO TU BĘDZIE GÓRĄ !
- Nie śpisz już ? - dobiegł mnie znajomy głos. Spojrzałam na drzwi. Wyglądał zza nich wujek.
- Nie jakoś nie mogę .
- Ja też.- usiadł koło mnie na fotelu - Płakałaś ?
- A widać ?
- Trochę.
- No to trochę popłakałam. Ale to nic ważnego.
- Powiedz mi dlaczego . Mi przecież możesz .
Wahałam się czy mu powiedzieć że się zakochałam czy nie. Wybrałam tą piewrszą opcję. W końcu to moja rodzina. Najbliższa jaka
mi została.
- Zakochałam się.
Krzysiek tylko się uśmiechnął. Zrozumiał to ?
- W Paulu ?
Zamurowało mnie. Zaskoczył mnie . Skąd on to wiedział ? W ogóle jak się tego domyślił ? Albo od kogo się dowiedział ?
- Skąd wiesz ?
Krzysiek znowu tylko się uśmiechnął.
- Niczego przede mną nie ukryjesz. Jestem mistrzem w rozpoznawaniu par - dumnie wypiął pierś i uniósł głowę niczym paw.
- Par ?
- A nie jesteście ? - Krzysiek wyszczerzył na mnie oczy. Odpowiedziałam mu tym samym i się uśmiechnęłam .
- A mamy być ?
- No przecież ...
- Tak,wiem . Prawie by doszło do pocałunku . Ale nie doszło. I dobrze. To chciałeś powiedzieć ?
- To wy się pocałowaliscie ?
UPS ! Chyba powiedziałam o jedno słowo za dużo.
- Nie pocałowaliśmy .
- Aha . To dobrze.
- Widziałeś to ?
- Nie, skądże.
Krzysiek wybuchł śmiechem. A moja mina była WTF ?!
- No oczywiście, że widziałem.
No,nie tego jeszcze brakowało. Ciocia z wujkiem widzieli , może jeszcze cała Resovia ?!
- Serio ?
- Tak. Wyglądaliście tak słodko . Szkoda, że do tego nie doszło.
- Właśnie lepiej że nie .
- Powinniście być razem .
- Weź. Przecież on ma żonę , a do tego nie jest szczery. Ja nie moge być z nim ? Rozumiesz ? - schowałam tylko twarz w dłonie i zaczęłam płakać. Krzysiek momentalnie mnie przytulił. Uspokoiłamsię i wyswobodziłam się z jego objęć .
- Rozumiem to .
- No to nie namiawiaj mnie do tego do czego nigdy nie dojdzie.
- Ale ....
- Tak ?
- On się z nią rozwodzi .
Nie mogłam w to uwierzyć. On się rozwodzi. Tego też mi nie powiedział. W sumie to by wutłumaczało jego brak obrączki i szybkie wyjście z imprezy. Powinien być załamany , a nie podejmować próby pocałwać się ze mną . Ten człowiek był nie obliczalny.
- W sumie za bardzo to nic nie wiem. Powiedział tylko, że się rozwodzi z Jasmine. Podobno ona go zdradziła. W sumie to zdradzała na prawo na lewo . Niewiem, jak on mógł z nią wytrzymywać ? Albo jak ona mogłaby mu coś takiego zrobić . Był załamany , dlatego szybko wyszedł z imprezy. Ale chyba nie tylko dla tego co ?
- No chyba nie . Ale zdradzała go ?
- Tak .Powiedział, że się jej znudził . Chociaż odległość też zrobiła swoje. Nakrył ją jak wrócił do USA z chłopakiem . Nie wytrzymała bez seksu . Chociaż , zapewne ja bym też nie wytrzymał.
Wybuchliśmy śmiechem. Krzysiek i jego dowcipy to jest coś co lubię .
- Nie wątpię - wstałam z leżaka i poszłam do pokoju . Krzysiek poszedł za mną , zamknął drzwi bo w pokoju było już dość chłodno i usiadł koło mnie na łóżku .
- A o co chodziło z tą ,, nieszczerością '' ? - zaczał dalej drążeć temt Krzysiek.
- Bo on mi nie powiedział o tym zdarzeniu na imprezie. Sam wiesz o czym.
- No wiem. Ale dlaczego Ci nie powiedział ?
- No właśnie nie mam pojęcia. Dzisiaj sobie z nim to wyjaśnie po meczu.
- No to będzie się działo i znowu nocy będzie mało - zaczął śpiewać wujek. Zaczęłam się śmiać.
- Żebyś wiedział - pogroziłam mu palcem . - Dobra, koniec tematu o Paulu . O której będziemy gdzieś tak wyjeżdżać ?
- Po 12 napewno.
- A w co się mam ubrać ?
- A to do Iwony a nie do mnie. - uniósł ręcę w geście obrony - Ale jeśli chcesz to mogę ci pożyczyć koszulkę z numerkiem Resovi
- Serio ?
- Tak.
- Dziękuję Ci . Jesteś taki kochany. - rzuciłam się na Igłę i go wyściskałam .
- Ej, weź . Bo mnie udusisz. Puszczaj - ledwo co powiedział Krzysiek .
Puściłam go i usiadłam obok niego .
- Dobra. Idę do siebie. Spróbuję zasnąć.
- Ja chyyyba też - ziewnęłam na co Igła tylko się uśmichnął.
- Dobranoc .
- Dobranoc.
Igła wyszedł a ja chlapnęłam się na łóżko i o dziwo od razu zasnęłam.
*O.Olgi*
Usłyszałam trzaśnięcie drzwiami . Pewnie Norbert wróciłpo nocnej zmianie z pracy.
- Hej kochanie - podszedł do mnie i zaczął mnie całować po szyi.
- Hej - odwróciłam się i musnęłam lekko jego usta.
Wróciłam do poprzedniej czynności czyli przygotowywania śniadania.
- Co dziś zjemy ?
- Niespodzianka .
Odeszłam o kuchenki i stanęłam przy jasnozielonej blacie ,a Norbert naprzeciwko mnie. Czas mu chyba o tym powiedzieć - pomyślałam .
- Słuchaj. W środę będziemy mieli goście.
- O to fajnie ! A kogo ?
- Kinga przyjedzie.
Norbert gwałtownie podniósł się z krzesła na którym siedział.
- Ona ?
- Tak .
- Olga . Poruszaliśmy ten temat. Nie chcę widzieć tej zdziry w naszym domu. Ale ty nie swoje .- jego ton momentalnie się zmienił . Był zdenerwowany jak nigdy dotąd.
- Nie mów tak do niej .
- Bronisz jej ? Czyli to ona jest ważniejsza ode mnie . ?
- Co ty wygadujesz ?
- Prawdę. Wybieraj albo ja albo ona.
- Ty jesteś nienormalny.
- Nie to ty jesteś nienormalna. Prosisz gościa którego jak dobrze wiesz nienawidzę . Nie posłuchałaś się mnie. Poniesiesz za to karę.
- Co mi zrobisz ?
W tej chwili Norbert wziął zamach i uderzył mnie pięścią w twarz. Bolało.
- Nie wierzę . Ty mnie uderzyłeś .
- Tak . I jeżeli Olga się tu pojawi to moja noga więcej tutaj nie stanie . Zrozumiano ?
- Nie
- Co ty powiedziałaś ? - podniósł mój podbródek do góry. Krew leciała mi z nosa wszystko mnie bolało .
- Nie
Zamachnął się i uderzył mnie tym razem z liścia. Zabolało jeszcze bardziej.
- Pożałujesz tego dziwko - powiedział i wyszedł z mieszkania. Ja zsunęłam się po blacie i zakryłam twarz dłońmi . Zaczęłam płakać. Nie wierzę że mógł on mnie uderzyć . ON . Ten któremu przyrzekałam wierność , miłość i uczciwość małżeńską. Mój mąż mnie uderzył . U-D-E-R-Z-Y-Ł . Wiedziałam że nie lubi Kini . Ale nie wiedziałam , że aż tak. Ona jest moją siostrą i będę ją bronić .
Wytarłam chusteczkami nos . Krew powoli przestawała lecieć a zimnym lodem przykryłam siniaka na czole.
- Mamusiu co się stało - spojrzałam w stronę drzwi . Stała tam Ewa , moja córka .
-Nic córciu nic. Idź spać . Mamusia zaraz do Ciebie przyjdzie.
- Nie chce spać . Chcę być z tobą. Mamo .
- Chodź tu skarbeńku mój . - odłożyłam na szafkę lód i chusteczki i wyciągnęłam ręce w stronę Ewy . Mała od razu do mnie podbiegłai mnie przytuliła . Pocałowałam ją w czółko i tuliłam.
- Gdzie tatuś ?
- Tatusia nie ma . I nie będzie.
- A gdzie jest ?
- Wyjechał i nie wróci . Chodź idziemy spać.
- Razem ?
- Tak . Kochanie. Razem .
Mała się uśmiechnęła się i mnie przytuliła . Wzięłam ją na ręcę i zaniosłam do jej pokoju . Położyłam się obok niej ,a ona się we mnie wtuliła .
Tak. Trudno w to uwierzyć , ale chce się z nim rozwieść. Uderzył mnie i to dwa razy . O 2 razy za dużo. Jutro pójdę do adwokata i załatwię wszystkie sprawy. Nie chcę z nim być. Damy radę sobie z Ewunię. Musimy dać .
* O .Kingi *
Obudziłam się o 10 . O nie to 2 godzieny do wyjazdu . Wyskoczyłam z łóżka jak poparzona i od razu zbiegłam na dół. Pobiegłam do salonu . Nie ma go ! . W kuchni był .
- Igła dawaj tą koszulkę .
- Jaką ?
- No tą z Resovią .
- A tą . A po co Ci ?
- No bo muszę się ubrać .
- Już ? Przecież dopiero 10 . !
- Dawaj ją. Mam tylko 2 godziny .
- Tylko ?
- Dawaj ją i już .
- Okej. Okej .
Wujek ruszył się i poszedł do sypialni . Po chwili wrócił z koszulką w ręku.
- Dzięki . - szybko ją wzięłam i pobiegłam do pokoju. Koszulka Resovii była ładna . Dał mi ją z numerem 2. Ciekawe kto z nim gra ? Nie chciało mi się Igły o to pytać ani w necie szukać więc szybko ją wzięłam i położyłam na pralce. Wzięłam gorącą kąpiel i założyłam ją. Pasowała jak ulał. Założyłam do tego czarne rurki z dziurami i białe vansy . Spojrzałam w lustro . Jest całkiem nieźle - pomyślałam . Włosy spięłam w koka i byłam już gotowa. Spojrzałam na zegarek 10:50 .
Boże jeszcze cała godzina. Wzięłam najważniejsze rzeczy i wrzuciłam jej do torebki . Zeszłam na dół gdzie Igła spokojnie oglądał telewizor.
- I jak ? Może być. - okręciłam się żeby pokazać się wujkowi.
Igła tłumił w sobie śmiech.
- Co Cię śmieszy ? - spytałam .
Igła chrząknął .
- Nie nic . Ładnie wyglądasz. To co jedziemy ?
- Już ?
- Myślałem że chcesz .
- Jeszcze jest czas. - usiadłam obok niego .- Z czego się tak śmiałeś ?
- Ja z niczego .
- Taaa Jasne .
W tej chwili wszedł do pokoju Sebastian i usiadł mi na kolanach i przytulił.
- Tato ?
- Tak synku ?
- Mogę jechać z wami na mecz ?
- Lekcje odrobione ?
- Nie.
- No to nie...
- Ale...
- Nie ma żadnych ale. Odrobisz lekcje to pojedziemy.
Postanowiłam włączyć się do rozmowy.
- Ja Ci pozwalam .
- Naprawdę? - powiedział uradowany Sebastian .
- Tak.
- No to super. Dziękuję Ci . - powiedział i mnie wyściskał po czym pobiegł do swojego pokoju.
Igła dalej patrzył na mnie zaskoczony .
- No co ?
- Ale lekcje..
- Lekcje , lekcje. Spokojnie nie uciekną. Wrócimy to mu nawet pomogę je odrobić. Ok ?
- Ok . To chodź jedzeiemy.
- Ok.
Założyłam buty i czekałam na wujka i brata ciotecznego . Gdy przyszli od razu poszliśmy do samochodu .
- Ale będzie fajnie - zaczęłam klaskać w dłonie i cieszyć się jak małe dziecko.
- Jeszcze rozmowa Pamiętasz ?
- Pamiętam. Pamiętam.
- No i ?
- No i co ? Nic . Pogadam z nim i dam mu spokój .
-Tak łatwo ?
- Nie spokojnie .Coś mu tam dopowiem .
- Czyli ,, Będzie się działo i znowu nocy będzie mało '' ?
Zaczeliśmy wszyscy śpiewać nawet Seba. Po 20 minutach dojechaliśmy.
Poszliśmy z Sebą na halę z Igłą . Usiedliśmy na wskazanych miejscach. Wszyscy Resoviacy mi pomachali i ja im też. Byli już i Bełchatowianie, którzy tak samo jak Resoviacy się rozgrzewali . Powoli zaczęły się gromadzić tłumy kibiców zarówno Resovii jak i Skry . Wreszcie mecz się zaczął. Było bardzo zacięcie. . .
W tym samym czasie * O.Olgi *
Gdy odpoczywałam oglądając telewizor usłyszałam dzwonek do drzwi . Poszłam otworzyć . W drzwiach stał wściekły Norbert .
- Co to kurwa ma być ? - rzucił we mnie papierami .
- Papiery rozwodowe a nie widzisz ?
- Widzę. Chcesz się ze mną rozwieść za takie byle co ?
- Byle co ? Człowieku idź się leczyć.
- Dobra. Koniec tego . Dam Ci ten rozwód jutro i będzie po sprawie. Wreszcie będą mógł poślubić Ingę .
- Jaką do cholery Ingę ?
- Ty ty jesteś tak ślepa że tego nie zauważyłaś ?
- Widocznie tak .
- Ja jestem z Ingą . Kocham ją. A ciebie nie .
- Ze wzajemnością .
- Tylko jest jeden warunek .
- Jaki ?
- Dam Ci ten rozwód w zamian za mieszkanie .
- Ok. Bierz sobie je . Nie mam zamiaru tu mieszkać.
- Ciekawe gdzie będziesz ty mieszkać .
- Znajdę sobie coś . Nie martw się o mnie.
Posprzeciwaliśmy się jeszcze trochę , po czym wyszedł . Nie mogłam uwierzyć ,że on mnie zdradzał . Przecież kochaliśmy się Kłóciliśmy się,później szybko godziliśmy.... To nie może być prawda ! . I niby gdzie ja teraz zamieszkam ? Mam jedyne wyjście : U Kingi , a konkretnie u wujka . Jesteśmy skłóceni, ale może gdy mu powiem o tym że się z nim rozwodzę . Jutro po rozprawie, od razu jadę do najbliższej mi rodziny. Razem z Ewunią. Mam nadzieję że nie będzie żadnych kłopotów z nią . On nie może mi odebrać jej. Za bardzo ją kocham. Nie oddam mu jej. Za żadne skarby świata.
Wyciągnęłam komórkę i wybrałam numer Kingi, ale nie odbierała. Próbowałam 3 razy i nic. Zaczęłam się o nią martwić . Zajrzałam do córki. Rysowała coś na kartce .
- Co rysujesz kochanie ? - kucnęłam przy niej i czule pocałowałam we włosy.
- Nas.
- Mnie i ciebie ?
- Tak. I jeszczę tatę .
- Skarbie musimy porozmawiać . Chodź - powiedziałam i pokazałam jej miejse na moich kolanach żeby sobie usiadła.
- Tatusia już u nas niebędzie.
- Ale dlacego ?
- Ponieważ znalazł sobie kogoś innego .
- A wróci ?
- Raczej nie .
Ewa zaczęła płakać . Przytuliłam ją i pogłaskałam po główce.
- Spokojnie. Damy sobie radę . Jutro jedziemy do Kingi. Zamieszkamy u niej .
- Do cioci ?
- Tak.
- To fajnie . A Seba i Dominika też będą ?
- Też. Będziesz się miała z kim bawić.
- Porysujesz ze mną mamo?
- Oczywiście. To co rysujemy ?
- Ulubione zwierzątko .
- Ok. A jakie ty masz ulubione zwierzątko ?
- Żółwia.
- Żółwia ?
- Tak. A ty mamo ?
- Ja koty. To chodź porysujemy.
*O.Kingi *
Oł jea ! Skra została pokonana. 3:2.Zacięty mecz. Najlepszy zawodnik to wujek . Pogratulowałam chłopakom i wujkowi . Usiadłam na ławce obok trenera. Paul dziwnie się na mnie patrzył, ale i uśmiechał i co jakiś czas zagryzał wargę. Postanowiłam z nim teraz o tym porozmawiać . Podeszłam do niego i się go o to spytałam . Zgodził się . Staneliśmy koło barierek i zaczeliśmy rozmawiać. Ale to on zaczął :
- Fajnie że założyłaś moją koszulkę .
- Że co ?
- No masz koszulkę z moim numerkiem - szyderczo się uśmiechnął i pokazał a nią . Spojrzałam na jego koszulkę . Numer 2. Spojrzałam za siebie prosto na Igłę. Śmiał się . Ja tylko posłałam mu mordercze spojrzenie i powiedziałam przez zaciśnięte usta - Pożałujesz tego .- On tylko mi pomachał i dalej się usmiechał.
- Do rzeczy . - zwróciłam się do Paula.
- Ładnie wyglądasz w mojej koszulce. - i znowu ten uśmiech.
- Przestań - powiedziałam i spuściłam głowę. Miałam gorące wypieki na policzkach . Czułam to.
- Słodko wyglądasz jak się rumienisz. - spjrzałam na niego . On się tylko uśmiechnął .
- Nienawidzę gdy ktoś mi prawi komplementy.
- Dlaczego ?
- Bo nie. Dobra , dobra. Za dużo tych słodkości . Teraz trochę gorzkiego . Dlaczego nie powiedziałeś mi o tym co się zdarzyło na imprezie ?
- A co się zdarzyło . ? - Paul był zdziwiony.
- No nie mów że nie wiesz. - podniosłam ton .
- No nie wiem wytłumacz mi łaskawie. Ja ci wszystko wczoraj powiedziałem więc czego ode mnie chcesz ? - on też podniósł głos . No to będzie ostro - pomyślałam.
- O tym niby pocałunku .
Paul był zaskoczony.
- Skąd o tym wiesz ?
- Powiedzmy że mam swoje źródła wiedzy.
- Iwona ci powiedziała.
- A jeśli tak to co ?
- To co Ci miałem powiedzieć ? Że się mało co nie pocałowałiśmy ? To chciałaś wiedzieć ? - to teraz zaczęła się kłotnia.
- Tak. To chciałam wiedzieć. Dlaczego mi nie powiedziałeś ? No, dlaczego ?
- Bo ....
- No powiedz to . Wyduś to z siebie .
- Bo . BO SIĘ W TOBIE ZAKOCHAŁEM . Cały czas o tobie myślę. Spać nie mogę . Rozumiesz ? Na niczym innym nie mogę się skupić. Nawet na grze.Bo tylko ty jestes w mojej głowie. Teraz już wiesz. Zadowolona ? Jakbym Ci powiedział , że się pocałowaliśmy . To byś zaczęła mnie wyzywać i wogóle mówić najgorsze o mnie rzeczy. Daj mi teraz spokój - wziął swoją torbę i wybiegł z hali .
Stałam zamurowana. On się we mnie zakochał . Nie chciał mi powiedzieć tego bo się we mnie zakochał . Nie wierzę w to . Usiadłam na krześle i zakryłam twarz w dłoniach. Zaczęłam płakać . Sama nie wiem z czego . Z tego że się we mnie zakochał ?To chyba dobrze. Teraz już wiesz że ty go kochasz i on ciebie też .
Poczułam ramiona kogoś na sobie . Wtuliłam się w niego . Poczułam te perfumy. To był Peter .
- Nie płacz. Musi sobie to wszystko przemyśleć na spokojnie . I ty też .
- Wiem.
Wstałam i wyszłam z hali . Usłyszałam trzaśniecię drzwiami i odbiegającego od nich wkurzonego Paula. Złapałam go i odwróciłam w moją stronę .
- Czy ty naprawdę mnie ... ?
- Tak. Przecież w takiej sprawie bym Cię nie oszukał. Ale wiem ty do mnie tego nie czujesz.
Nic nie odpowiedziałam tylko wzięłam jego twarz w dłonie i pocałowałam go w usta. Najpierw był zdziwiony , a później zaczął oddawać pocałunki. Oplótł mnie swoimi silnymi ramionami i nie wypuszczał mnie z nich . Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Teraz już wiem że kocham . że kocham Paula. I on mnie też .
Chcę być z nim na zawsze. Na dobre i na złe. Chcę aby nigdy nie wypuszczał mnie ze swoich silnych ramion. Chcę aby był przy mnie do końca. Nawet najgorszego .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sama nie wierzę w to co piszę :).
Rozdział był pisany na lekcjach głównie Polskiego i Fizyki. :D
Miałam wenę :D
Z rozdziału mogę być zadowolona.
Możecie mi wierzyć lub nie , ale Norbert jeszcze powróci. I to całkiem zmieniony. Dalej Wam nie zdradzę. Ale mogę Wam powiedzieć tyle , że w następnych rozdziałach będzie nie lada emocji.
Chcę jeszcze podziękować za komentarze :) . Niespodziewałam się że ktoś skomentuje.
Ponad 1000 wyświetleń. ! - Dziękuję Wam Z Całego serca . Jesteście wielcy ♥♥♥
Do następnego ! <3 p="">Beata :d
3>
Świetny rozdział a to zakończenie... :D
OdpowiedzUsuńSuuuuper :) fajnie, że taki trochę dłuższy Ci wyszedł :D a te pisanie na lekcjach doskonale znam :P też czasem jak mnie złapie wena to piszę na lekcjach :D życzę więcej weny i czekam na nn :) pozdrawiam i zapraszam do mnie :D /Justyna
OdpowiedzUsuńJejku super ! ;) Na to czekałam ^^ Zapraszam w wolnej chwili do mnie !
OdpowiedzUsuńJeju, ten Norbert powinien się leczyć. To nie do pomyślenia, żeby tak zachowywać się wobec kobiety, ale niestety takie rzeczy się dzieją. Dobrze, że Olga podjęła decyzję o rozstaniu, bo jeszcze ta jego przemoc przeniosła by się na małą Ewę.
OdpowiedzUsuńDobrze, że Kinga i Paul wszystko sobie wyjaśnili. Chociaż Paul ma jeszcze rozwód na karku, więc przewiduję, że tak łatwo może nie być.
Norbert wróci odmieniony? Mam nadzieję, że Krzysiek go pogoni;)
Pozdrawiam,
Lorin |zagrajmy-pozorami|
54 year-old Human Resources Assistant IV Isabella Brumhead, hailing from Le Gardeur enjoys watching movies like "Hamlet, Prince of Denmark" and Baseball. Took a trip to Historic Centre (Old Town) of Tallinn and drives a Sierra 1500. zobacz na stronie
OdpowiedzUsuń