Obudziłam się w innym pokoju . Pierwsza moja myśl - to nie mój pokój . Rozejrzałam się po pomieszczeniu . Jasny pokój z ciemnymi meblami . Dwuosobowe łóżko na którym spałam . Komoda, szafa . Krócej ujmując - zwykła sypialnia. Tylko do kogo należała. W jednej chwili wspomnienia z wczorajszego wieczoru powróciły . Była randka z Paulem przy świecach. Później usnęłam . Pewnie Paul przeniósł mnie do swojej sypialni.
Wstałam z łóżka i podeszłam do lustra , które się w pokoju znajdowało. Miałam na sobie koszulkę z ............. smerfem ? Dobrze, że to była dłuższa bluzka , bo jakby Paul wszedł to wiadomo co by się działo.
Jak na zawołanie w odbiciu zauważyłam Paula wychylającego się zza drzwi i lustrującego mnie od góry do dołu . Spuściłam tylko głowę i chyba zaczęłam się rumienić .
- Pięknie wyglądasz , jak się rumienisz . - powiedział Paul obejmując mnie od tyłu i całując w nieogarnięte jeszcze włosy .
- Przestań - powiedziałam cicho , po czym odwróciłam się i wpiłam się w jego usta. Czułam że się uśmiechał przy oddawaniu pocałunków .
- Za 10 minut będzie śniadanie . Czekam na dole .
- W co mam się ubrać ? - zapytałam jak Paul wychodził już z pokoju.
- Krzysiek był rano i przywiózł kilka twoich rzeczy. Są w szafie . - krzyknął z dołu Paul .
Otworzyłam szafę i nieco się zdziwiłam . Były w niej moje ubrania owszem , ale panował w niej idealny porządek. Wszystko było ładnie ułożone. Jak nie na mężczyznę .
Spojrzałam w okno i się mocno zdziwiłam . Dziś 1 grudnień . Śnieg okrył całe miasto . Było cudownie .
Dobrze że wujek przywiózł odpowiednie ubrania , co się po nim nie spodziewałam . Gdyby nie ta pogoda przywiózł by byle co . I do tego jeszcze pogięte .
Z tych rzeczy wzięłam ten zestaw :
Wzięłam wybrane ubrania i wyszłam z sypialni w poszukiwaniu łazienki . Na końcu korytarzu były drzwi które najbardziej mi pasowały do łazienki. Weszłam tam . BINGO ! . Położyłam ubrania na szafce i wzięłam prysznic. Wysuszyłam włosy zostawiając je rozpuszczone . Ubrałam się w zestaw i zeszłam na dół.
Już z korytarza dobiegł smak jajecznicy . Chłopaków tylko na to stać - pomyślałam i zaśmiałam się po nosem .
- Mmm . Jajecznica - powiedziałam wchodząc do kuchni i przelotnie cmokając Lotmana w policzek.
- Masz zjeść całe - powiedział niby groźnym głosem Paul przy nakładaniu dania.
- Spróbuję - westchnęłam , na co tylko Paul posłam mi groźne spojrzenie.
Przejął się chyba moją anoreksją . Ale ja już ją pokonałam i nie chcę wracać do niej . Chociaż Paul trochę przeginał . Nałożył mi całą stertę jajecznicy . Nie powiem że była niedobra. Była wyśmienita. Nigdy takiej nie jadłam .
- Dziękuuuuję Bardzooo - zsunęłam się trochę z krzesła bo byłam strasznie najedzona .
- Grzeczna dziewczynka . - powiedział dumnie Paul . - Słuchaj mamy do obgadania pewną sprawę . Chodzi o Krzyśka .
- Co znowu nawywijał ?
- Nie, nic. Tylko że ja wczoraj dzwoniłem do niego żeby powiedzieć że śpisz u mnie. I chyba zrozumiał to jako .... No wiesz .
- Seks ?
- Tak . Teraz niewiem kompletnie jak się wytłumaczyć z tego . W sumie jak się my wytłumaczymy . - Paul wziął mnie na kolana . Miał minę taką, jakby za chwilę miał zawalić się świat.
- Spokojnie coś wymyślimy - powiedziałam i pocałowałam go w usta.
- To co może ja odwiozę Cię do domu ? - zaproponował Paul na co ja kiwnęłam głową .
Po kilku 20 minutach drogi byliśmy już w domu . Wzięłam torebkę z tylnego siedzenia i wyszłam z samochodu . Gdy zaczęłam powoli iść w stronę domu , Paul odwrócił mnie tak szybko w swoją stronę i wpił się w moje usta .
- Idę z tobą . - złapał mnie za rękę i zaprowadził do domu .
Chciałam jak najciszej wejść do domu, aby zrobić im malutką niespodziankę .
Niestety nie dało się . Wejście było trochę ciasne, a my z Paulem na złość weszliśmy w tym samym momencie. Nie utrzymaliśmy równowagi i runęliśmy na podłogę . Robiąc nie mały hałas .
- Co tu się dzieję ? - usłyszałam Krzyśka i spojrzałam w bok . Ja byłam na dole, a Paul na górze więc nie miałam z tym problemu . Miał minę jakbyśmy chcieli własnie obrabować mu dom , albo jakby zobaczył ducha .
- Nic - Paul uśmiechnął się w moją stronę , poczym wstał i podał mi rękę .
Wstałam i powiesiłam na wieszaku resztę mojej garderoby .
- Ja zaraz wrócę . - powiedziałam i popędziłam na górę aby zdać relację Oldze.
Zapukałam do drzwi jej pokoju a po chwili usłyszałam ciche ,, Proszę ''
Wtargnęłam do pokoju i rzuciłam się na lężącę Olgę
- Boże ..... puszczaj ... udusisz mnie . - krzyczała Olga.
- Dobra - odsunęłam się o niej i usiadłam obok niej na łóżku .
- I jak było ?
- Było cudownie - rozmarzyłam się wspominąc sobie wydarzenia z wczoraja.
- Domyślam się . Był ostry seks ?
- Coś ty. - zakpiłam sobie z niej .
- Nie było ?
- A miał być ?
- No raczej - siostra wyglądała na zdziwioną .
- Gdy Paul poszedł zrobić coś do picia , zachciało mi się spać i usnęłam . A teraz Krzysiek myśli wiesz co .
- Wiem, wiem . - uśmiechnęła się znacząco Olga.
- A teraz Paul mu się pewnie wytłumacza.
- Nom.
- Mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia . A mianowicie idziesz jutro ze mną na mecz ?
- Mogę Iść . Czekaj, czekaj czy ty mnie próbujesz zeswatać ?
- Ja ? Skądże .
- No ja myślę .
Ale ja w głowie juz miałam plan .
--------------------------------------------------------------
No i dałam taki jakiś rozdział .
Podoba się ?
Nie dawałam długo ponieważ byłam zajęta nauką.
Ale nadrobię to może w sobotę gdzie być może , ale nie potwierdzam pojawi się rozdział . :D
Mam taki dylemat .
Ponieważ niektóre blogi mają po 50 rozdziałów a nawet i więcej . Nie chcę żeby mój blog kończył się tak szybko.
Więc lepiej skończyć przy 20-25 rozdziałach ( choć wiem że mi to nie wyjdzie )
Czy może dalej niż 30 ( przynajmniej )
Dziękuję za 9 komentarzy pod poprzednim rozdziałem.
Do następnego :*
Orzeł w wykonaniu Paula i Kingi w progu mieszkania Krzyśka musiał być niezwykle imponującym :D Ale obawiam się, że nawet taki mały "wypadek" nie pomoże Lotmanowi przed Krzyśkiem i będzie musiał się gęsto tłumaczyć, że pomiędzy nim, a Kingą do niczego nie doszło ;) Czekam na jakąś rozszerzoną relację z tej rozmowy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Witam. Na www.pocalunki-cial.blogspot.com pojawił się nowy odcinek. Zapraszam serdecznie, Tea ;)
UsuńPrzepraszam, jeśli mój komentarz będzie bez ładu i składu, ale jeszcze nie wyparowały ze mnie emocje związane z Kamilem, a na dokładkę już zaczynam stresować się dzisiejszym meczem;-D
OdpowiedzUsuńAle przechodząc do meritum. Przez Paulem trudne zadanie, bo tłumaczenie Krzyśkowi, że nic nie zaszło z pewnością nie będzie łatwe. Ale może być zabawne. W ogóle to super, że Kinga jest szczęśliwa z Paulem i mam nadzieję, że Amerykanin pomoże jej walczyć z problemami żywieniowymi. A pomysł by Olga poszła z Kingą na mecz jest super. Może Olga też spotka tam swojego księcia z bajki:)
Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na kolejny rozdział. Na drugim blogu też;)
Lorin |please-stop-us|