*O.Krzysia*
Wstałem późno . Spojrzałem na zegarek . 9:30. Kurde ! O 10 mam trening. A o 11:30 sparing z Bydgoszczą.Wstałem z łóżka jak oparzony. Włożyłem luźny dres i bluzę . Wziąłem szybko torbę treningową .
- Jadę na trening - krzyknąłem i wyszedłem z mieszkania.
W drodze myślałem o wczorajszych słowach Jasmine. Po co Peter miałby jej płacić za przespanie się z Paulem ? Postanowiłem że zapytam z lekka o to Veresa. Może nie z lekka . Walne prosto z mostu.
*O.Kingi*
Po krzyku wujka momentalnie się obudziłam. Podniosłam się z łóżka siadając na nim i chowając ręcę w dłonie . Te wydarzenia z poprzedniego dnia przyprawiały mnie o płacz. Jak on mógł mi to zrobić ?
- Kinga , chodź tu - krzyknęła Iwona .
Wytarłam lecące łzy ręką i zbiegłam na dół.
- Paul do ciebie - powiedziała gdy byłam na dole .
- Czego chcesz ? - Paul stał w progu do wejścia domu z wielkiem bukietem czerwonych róż w ręcę .
- Błagam Cię wybacz mi .
- Nie - krzyknęłam . - Zdradziłeś mnie . Rozumiesz to ???
- Nie wiem co we mnie wstąpiło. Naprawdę .
- Dziwny zbieg okoliczności. Chyba nie tylko w Ciebie coś wstampia. Lecz wszystkich mężczyzn .
- Kinga . Błagam Cię wybacz mi ! Ja naprawdę nie chciałem . - Paul'owi zbierało się do płaczu , co widziałam w jego oczach. Ale ja byłam nieubłagalna.
- Wyjdź z tąd - krzyknęłam
- Kinia.....
- Wyjdź - pociągnęłam go ze rękaw kurtki w wyprowadziłam za drzwi . - Nie chcę Cię widzieć Rozumiesz ?
- Kinga - krzyknął .
- Nie - trzasnęłam drzwiami i od razu pobiegłam na górę.
Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać w poduszkę . Nie byłam w stanie tego wytrzymać. Z pocieszeniem przyszła mi siostra . Głaskała mnie po głowie jak małą dziewczynkę . Dobrze że mam ją teraz przy sobie .
* O.Krzysia *
Trening był bardzo męczący . Sparing także.Wyszedłem z hali jako pierwszy czekając na Veresa. W końcu się zjawił . Zawołałem go ruchem ręki.
- Peter . Możemy pogadać ?
- Yhym . - powiedział z takim niepokojem w głosie .
- Słuchaj powiem prosto z mostu . Dlaczego zapłaciłeś Jasmine aby przespała się z Paulem ?
Veres był zaskoczony. Ale wziął mnie za rękaw bluzy i pociągnął trochę dalej tak aby nikt nic nie usłyszał .
- Ty naprawdę nie wiesz ?
- No ty mi to łaskawie wytłumacz.
- Kinga jest moją przyrodnią siostrą . A dlaczego ? Już Ci to wyjaśniam . Moja matka przespała się z twoim ojcem . Pamiętam to do dziś. Twój Ojciec nie chciał mieć z nami nic wspólnego . Jego ,, oczkiem '' w głowie była Kinga . I to jej wszystko poświęcał . A mną ? Nie interesował się w ogóle . Kinga to , Kinga tamto. Próbowałem się z nim pogodzić . Ale on nie chciał mnie znać . Mnie ani mojej matki , która mówiła mi żebym dał sobie spokój . Ale ja nie . Ja chciałem odzyskać to co do mnie należało . I w końcu natrafiła się okazja . Paul z Kingą - dwoje zakochańcy , którzy nie widzą niczego poza sobą . Chciałem zobaczyć , jak poczuje się Kinga tracąc najważniejszą osobę w swoim życiu . Jasmine była jedyną okazją. Zapłaciłem jej dobrą sumkę . Zrobiło to co do niej należało . Kinga zabrało mi oca rozumiesz ? Ojca ! - krzyknął na cały głos , patrząc na mnie szeroko otwartymi oczami.
Stałem zamurowany nie wiedząc co powiedzieć.
- I co na tym zyskałeś ? Co ? Ojca nie odzyskasz przecież , bo nie żyje . Sprawiłeś tylko Kindze przykrość .
- No i dobrze. Niech cierpi tak jak ja .- powiedział i odszedł .
Stałem jak zamurowany . Peter przyrodnim bratem Kingi ? Muszę jej o tym wszystkim powiedzieć . Ruszyłem do domu . Po 5 minutach szybkiej jazdy byłem w domu. Wpadłem do niego szybko i od razu pobiegłem na górę . Od Kingi pokoju akurat wychodziła Olga zamykając drzwi .
- Zasnęła .
- Aha.
- Coś się stało ?
- Tak. I to dużo .
- No to choć . Wszystko mi opowiesz . Herbaty ?
- Tak . Poproszę.
Olga zeszła na dół. Ja zastanawiałem się nad tym czy powiedzieć jej o Veresu . Jej i Kindze. Znaczy Kindze napewno , ale czy Oldze ? Czy jesteśmy już na takim etapie że możemy już sobie o wszystkim mówić . ? Ale chyba jej wybaczę . Nawet teraz .
Zeszłem na dół i skierowałem się do kuchni. Usiadłem na jednym z krzeseł . Olga postawiła mi herbatę na stole , a sama z gorącym napojem siadła obok mnie.
- Olga wybaczam Ci - wyrzuciłem to z siebie , wyprzedzając ją.
Olga zdawała się być na początku zdziwiona, ale później wstała i przytuliła mnie . Odzwajemniłem to . Wreszcie się pogodziliśmy.
- Dziękuję . - powiedziała gdy się od siebie oderwaliśmy .
,,Znowu jesteśmy prawdziwą rodziną '' - pomyślałem .
Uśmiechnąłem się na to myśl.
- Coś miałeś mi powiedzieć .
- Tak. Wiem .
- No to zamieniam się w słuch - wzięła łyka herbaty i uśmiechnęła się .
- Bo jak wiesz Paul przespał się z Jasmine . Swoją byłą żoną .
- Tak wiem . Debil .
- Trochę tak , trochę nie .
Olga zrobiła zdziwioną minę.
- No bo Jasmine nie zrobiła tego specjalnie . Peter Veres - kolega mój z zespołu - zapłacił jej za to żeby się przespała z Paulem
- Po co ?
- Już Ci tłumaczę. - i zacząłem jej tłumaczyć .
Przy każdym wypowiadanym słowie zaczynałem mieć wyrzuty sumienia, czy mam o tym powiedzieć Kindze czy nie . Z jednej strony powinna wiedzieć . To w końcu jej brat. Chociaż niewiem czy brat . chyba powinniśmy zrobić badania DNA czy jest jej bratem czy nie . Ale chyba Peter w takiej sprawie by nie kłamał. Znam go dosyć dobrze . I może gdybym jej to powiedział to pogodziłaby się z Paulem . Byli, i mam nadzieję że będą szczęśliwi.
Olga wysłuchała mnie do końca.
- I co o tym wszystkim myślisz ? - przerwałem ciszę , która panowała między nami.
- Niewiem . W sumie go za bardzo nie znam , ale w takiej sprawie by kłamał .
- Też mi się tak wydaję .
- Zamierzasz jej to powiedzieć ?
- Chyba tak . - westchnąłem .
- Lepiej żebyś jej to powiedział .
- I tak zrobię .
-------------------------------------------
Dodaję rozdział wcześniej :)
Miałam dodać jutro , ale jakoś mnie korciło aby dać dzisiaj . :)
I jak podoba się ?
Dzisiaj zdobyliśmy brązowy medal panczenistów i srebrny panczenistek !
Cieszę się , że nie tylko przez skoki i biegi zdobywamy medale :)
Do następnego ! ;*
Pozdrawiam.
Pierwsza huehue :D rozdział aten *.* nie spodziewałam się takiego obrotu spraw... Mam nadzieję, że jak Kinga i dowie, że to wszystko było ustawione, to wybaczy Paulowi :) pozdrawiam i do następnego :* /Justyna
OdpowiedzUsuńcudny* nie aten :/ przepraszam, pisane z telefonu xD
Usuńświetny rozdział ^_^
OdpowiedzUsuńPodałabyś link do drugiego bloga ? byłabym bardzo wdzięczna :*
OdpowiedzUsuńhttp://byles-dla-mnie-wszystkim.blogspot.com/ Proszę ^^
Usuńdzięki wielkie :D
UsuńPo pierwsze to fantastycznie, że Krzysiek w końcu pogodził się z Olgą. Szkoda tylko, że powodem do zawarcia sojuszu była taka podła sprawa. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się takiego wytłumaczenia ze strony Petera. I nie podoba mi się to co robi Veres. Obarcza Kingę tym, że ojciec w przeszłości wybrał ją a nie jego, choć Kinga nie miała za to wpływu. Zemsta to jednak obrzydliwa sprawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lorin |please-stop-us|
Krzysiek musi jak najszybciej powiedzieć o wszystkim Kindze. Tak dalej być nie może oni się muszą pogodzić.! :)
OdpowiedzUsuńTen moment kiedy opowiadanie tak wciąga... A niby kibicuję nie tej drużynie...
OdpowiedzUsuńWg. mojej skromnej opinii, Paul do niej nie wróci. Tłumaczyć się pożądaniem? Co z niego za facet :/
Szkoda mi tej dziewczyny... Najpierw rodzice, teraz zdrada... Zdecydowanie powinnaś wrzucić trochę koloròw do jej życia ;)
Pozdrawiam Paput :)
zagubiona-w-swoim-zyciu.blogspot.com
Kiedy kolejny rozdział? ;)
OdpowiedzUsuńJuż dziś pojawi się na drugim blogu :). A jutro mam nadzieję na tym :)
UsuńZdrada to zdrada Paul - jak miało się odwagę aby zdradzić, to powinno się mieć tyle honoru, aby ponieść konsekwencje swoich czynów, nawet jeśli padł ofiarą spisku, to mimo wszystko zdradził, a tego nie da się tak po prostu zapomnieć.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ze z takim opóźnieniem - studia zabierają cały mój wolny czas. Pozdrawiam i do następnego